W wakacje postawiłem sobie jeden cel- przejść i zrecenzować trzecią już część genialnej gry RPG wydanej i wyprodukowanej przez koreańskie studio Gamevil. Jako iż wakacje studentów trwają do października, to jeszcze mam szansę zrealizować ten cel w 100%. Tytuł ten najpierw ukazał się na iPhony i iPady, a jedyne co było wiadome o wersji na androida, to fakt, iż Zenonia 3 na nie wyjdzie, ale nigdzie nie podawano informacji na tematy najważniejsze, mianowicie: kiedy i za ile? I nagle na oficjalnym kanale twitterowym gruchnął news: premiera 30 czerwca. Co więcej, ma być dostępna za darmo w markecie! Lecz dość już o oczekiwaniach i premierze. Czas przejść do właściwej recenzji Zenonii 3.
CO TO U DIABŁA JEST TA ZENONIA?
Zenonia 3, to podobnie jak poprzednie gry tej serii, rpg, których na Androidzie nie doświadczymy zbyt wielu. Pocieszające jest to, że tytułów w/w gatunku jest coraz więcej. Szkoda, iż coraz mniej pójdzie na słabszych smartfonach... Anyway, w Z3, jak w innych, podobnych produkcjach mamy do „wyhodowania” herosa.
Do wyboru są 4 klasy bohaterów: wojownik, zabójca, strzelec i mag. Pierwsza postać, to „powrót” do wojownika z pierwszej części trylogii, czyli trochę powolny gość, z wielkim mieczem i ogromną siłą. Trochę przypomina on Johna Rambo, ale zamiast karabinu ma miecz. Zabójca to połączenie warriora z 2 części i swojego odpowiednika z pierwszej części. Jest szybki, zwinny, oraz jest specjalistą w błyskawicznym wykańczaniu oponentów. Strzelec i magik to gieroje rozprawiający się z przeciwnikami za pomocą broni dystansowej. Jednak szczerze muszę przyznać, że świat Midgardu eksplorowałem głównie dwoma pierwszymi chwatami, gdyż w rozgrywkach tego typu preferuję walkę w zwarciu. Twórcy naprawdę się postarali, i dla każdy heros ma oprócz 4 cech ogólnych (siła, zręczność, kondycja i inteligencja) osobne drzewko umiejętności. Każda z postaci posiada też skilla „obszarowego” (znaczy, uderza we wszystkich wrogów widocznych na ekranie), zdolności zwiększające na moment jeden/kilka atrybutów, oraz specjalna umiejętność, rozwijana tylko w końcowym etapie gry.
Gamevil postarało się także jeżeli chodzi o ekwipunek dostępny dla postaci. Każdy, z czterech dostępnych herosów ma do dyspozycji przeszło 600 (jeżeli wierzyć opisowi gry w markecie) części rynsztunku. Ponadto, każdą rzecz można, z pomocą kowala rzecz jasna, przerobić na kamień, który po wkuciu do broni dodaje nam parę punktów do statystyk. Jeżeli przy ekwipunku już jesteśmy, to należy wspomnieć o dość istotnej wadzie Zenonii. Otóż wcześniej pisałem, że gra jest do pobrania za darmo w markecie, ale wprowadzono do niej płatną walutę: zeny. Można zakupić za nie parę ekstra itemków, ale także rzeczy podstawowe, jak zwoje identyfikacji, możliwość darmowego respawnu itp. Można także stać się właścicielem lepszej broni, zbroi i innych części odzienia kierowanego przez nas herosa. Jaka jest różnica między znalezionym/kupionym w mieście itemem, a takim za zeny? Kolosalna. Dla przykładu, mój wojownik obecnie macha mieczem, który dodaje 702 ataku i zmniejsza użycie many o 16%. A w grze najlepszy miecz do zakupienia ma „tylko” 558 ataku. Wniosek jest oczywisty, bez zenów poziom trudności wzrasta. Poza tym, na najwyższym poziomie trudności, gra „wymaga” na graczu używania itemów dostępnych tylko za zeny.
Ale czym byłaby gra rpg bez wrogich jednostek, na których możemy wypróbować wcześniej wspomniane skille i ekwipunek? Podczas całej rozgrywki przebijamy się przez tabuny zróżnicowanych antagonistów. Oni niestety nie grzeszą zbyt dużą inteligencją, i zamiast zaatakować grupą, to atakują bezmyślnie w pojedynkę, często nawet nie używając swoich specjalnych zdolności. Nowością w tej części są minibossowie. Często jedyne, czym różnią się od standardowych potworów, jest to, iż mają nad głowami pasek z pozostałym życiem, oraz to, że mają większą wytrzymałość, niż ich „normalni” koledzy. Wspomnieć należy też o bossach. Są to najsilniejsze monstra w danej lokacji i, w przeciwieństwie innych oponentów, dość chętnie korzystają ze swoich specjalnych umiejętności. Jeden z nich-czarodziej- całkiem nieoczekiwanie potrafi zmienić kierowaną przez nas postać w... żabę. A jeżeli znudzi się zwykła eksterminacja niemilców, to możemy skorzystać z execution roomów. To kolejna nowość w tej części. Zasady obowiązujące w ER są proste: zapłać, wejdź, zabij wszystko w pomieszczeniu, idź dalej. I tak do ostatniego poziomu. Walki można podjąć się samemu, lub w trybie kooperacji. Wadą tego trybu jest brak informacji, w którym pokoju jesteśmy, co moim zdaniem trochę odrzuca od ponownego wejścia do niego. Ale przynajmniej można w nim zdobyć sporo punktów doświadczenia, i otrzymać dobry przedmiot.
TROCHĘ O FABULE I STRONIE TECHNICZNEJ
W Zenonii 3 wcielamy się w postać Chaela, sieroty adoptowanej przez znanego z pierwszej części gry Regreta. Owa sierotka próbuję wrócić do domu po przetransportowaniu jej do Midgardu. W całej wyprawie towarzyszy nam wróżka Runa, a w pierwszym mieście dołącza do nas Celina. Więcej zdradzać nie będę, ale przebieg wydarzeń to moim zdaniem jedna z zalet tego tytułu.
Jeżeli chodzi o grafikę, to twórcom należą się pokłony. Nie miałem pojęcia, jakim cudem udało im się zrobić tak ładną grę, która waży mniej niż 10 megabajtów, a wygląda lepiej niż niektóre gry wymagające pobrania dodatkowej zawartości na kartę SD. Ale szybko zorientowałem się, dlaczego Z3 waży tak mało. Wystarczyło włączyć dźwięk. W menu gra tandetna, ciągle taka sama muzyczka, efekty dźwiękowe są fatalne, a potwory nie wydają żadnych ryków, czy czegoś podobnego.
Warto wspomnieć o paru nowościach, które zawitały w Zenonii 3, a jest ich jeszcze kilka, oprócz tych już wymienionych. Po pierwsze, zmieniono interfejs. Zamiast sterować w nim wirtualnym padem, jesteśmy zmuszeni robić to poprzez dotykanie kwadracika z przedmiotem. Trochę to uciążliwe, bo okienka są małe i często można sprzedać/użyć nie ten przedmiot co trzeba, co jest z lekka irytujące. Kolejna nowość, to zlikwidowanie konieczności jedzenia przez postać, i wprowadzenie do normalnych sklepów mikstur odnawiających manę. Manewr ten Gamevil zastosował już wcześniej w Illusii, i moim zdaniem sprawdza się nieźle. Wprowadzono także tytuły, które zdobyć możemy za wykonanie niewymienionych nigdzie w grze zadań. Są one dość przydatne, gdyż niektóre z tytułów w znaczny sposób zwiększają statystyki kierowanego przez nas bohatera.
PODSUMOWANIE
Moim zdaniem Zenonia 3 to dobra gra. Posiada ona niestety dość poważne wady, które mogą zniechęcić do niej niektórych graczy, ale nadrabia to grywalnością. Na szczęście kolejne wersje wypuszczane przez Gamevil są pozbawiane błędów, ale szczerze mówiąc wolałbym poczekać parę tygodni, i mieć jedną, porządną wersje, zamiast co jakiś czas pobierać kolejny mały update.
OCENA: 7+/10
Grywalność: 8/10
Grafika: 9/10
Dźwięk: 2/10
PLUSY:
-Grywalność
-Grafika
-4 zróżnicowane postacie
-liczba itemów
-mimo wszystko execution room
-parę fajnych zmian
-do pobrania za darmo
MINUSY
-dźwięk
-mikropłatności
-różnice pomiędzy płatnym, a darmowym ekwipunkiem
-zmiany w interfejsie
Dzięki dla Kamila, za pomoc w wyłapaniu błędów w pierwszej wersji recenzji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz