czwartek, 1 grudnia 2011

Losowanie. Kręcina. Legia i Wolski. Co się dzieje z Premier League? Fifa - gra ukochana i znienawidzona. Dlaczego Niemcy wygrają Euro?

Oj sporo czasu minęło, odkąd ostatni raz coś tutaj napisałem. Po prostu przyznam szczerze - straciłem zapał, nie chciało mi się. Te wakacyjne plany na "rozgospodarowanie" bloga runęły. Jednak teraz mam złamany obojczyk, uczyć się nie muszę (ani odrabiać lekcji), granie na komputerze jest cholernie niewygodne, w TV jak zwykle nuda, więc mam chyba sporo czasu. Dużo miałem pomysłów na teksty na blogu. To, co zapamiętałem znajdziecie w nazwie tematu. Może tak na wstępie zacznijmy od Fify.

Poniżej gdzieś jest wpis, gdzie opisuję pierwsze wrażenia z trybu menadżerskiego. Cóż, z biegiem czasu trochę zatracił on w moich oczach. Choćby to, że wygrywając z Kolonią ligę, puchar i Ligę Mistrzów, grając bodajże piąty sezon w tym klubie, po zakończeniu rozgrywek chciałem odejść do innego klubu już definitywnie. No i po raz kolejny otrzymałem oferty od takich klubów jak: Schalke, Sampdoria, Udinese, Newcastle czy Hoffenheim. Ta gra jest głupia, bo nie patrzy na to, co ja wyczyniam, tylko patrzy na początkowy stan drużyny. Co z tego, że zbudowana przeze mnie Kolonia ma 4,5 gwiazdek, mój menadżer sam ma ich 5, jak początkowo Kolonia miała chyba 3 gwiazdki... głupota totalna. Co mnie jeszcze denerwuje? Gra po kilku sezonach na ekranie głównym wywala czasami nie te obrazki do danej wiadomości (np. "United blablabla" a tam zdjęcie cieszących się graczy Liverpoolu). Chociaż w sumie każda Fifa u mnie po kilku sezonach dostaje pierdolca niezdrowego i zaczyna się wszystko pieprzyć. O tym, że przy doliczonym czasie, gdy ja jestem przy piłce sędzia natychmiastowo kończy spotkanie/połowę, a przeciwnik gdy posiada łaciatą, to mogą klepać w nieskończoność, dopóki ja nie zdobędę piłki. Spalone-widmo? Proszę bardzo. Brak spalonych? Oczywiście tylko na korzyść rywali. Chociaż zdarzyła się dosyć zabawna sytuacja, wczoraj właściwie. Superpuchar Europy, Kolonia - Lyon. 88 minuta, przy 1:0 dla mnie Lyon dostaje karnego. Strzela Kallstrom. Słupek. Biegnie dobić i sędzie odgwizduje nagle... rzut wolny. Oglądam 5 razy powtórkę i nic nie widzę. Nie widzę żadnego przewinienia. No ale co z tego, jak i tak straciłem bramkę za chwilę. Ale jednocześnie bez tej gry nie mogę się obyć. To jest ta miłość do piłki nożnej. Uwielbiam, gdy moi zawodnicy klepią piłkę (Murphy i El Kabir), robią rajdy skrzydłami (Rojas i Kupisz), czyszczą w obronie (Geromel, Wellinton, Anele i Elderson) czy też wspomagają defensywę (Yabo, Sobota) a także uwielbiam tych, którzy się szybko rozwijają (Flum, wspomniani Sobota i Yabo, Adamski, Horn, Kruse). Nie umiem żyć bez tej gry. I chociaż przeklinam ją na wszelkie możliwe sposoby to i tak nie przestanę w nią grać.


8:2, 1:6, 3:5. Co mówią te wyniki? Że Premier League zachowało pierwsze miejsce mojego prywatnego rankingu najlepszych lig świata. Chociaż Bundesliga, gdzie średnio co mecz padają 3 bramki, o mistrza walczy 10 drużyn (no co, Bayern, Borussia, Leverkusen, Hoffenheim, Schalke, Stuttgart, Wolfsburg, Werder, Mainz, Hamburg no i teraz Moenchengladbach) i w ogóle mecze wyglądają atrakcyjnie, to i tak jest w tyle. Nieznacznie, ale jednak. No bo tego właśnie Premie League było trzeba. Dużo goli, dużo emocji. United wygrali z Arsenalem 8:2. Potem przegrali z City 1:6, a Arsenal wygrał z Chelsea 5:3. Brakuje jeszcze, żeby ktoś wpieprz dał City. A ten wpieprz da Arsenal ;)


Dlaczego Niemcy wygrają Euro? Bo mają najszybciej rozwijającą się piłkę. A to dzięki rozwinięciu się właśnie Bundesligi. No bo popatrzmy na ich grę i kadrę. Muller, Goetze, Ozil, Schweinsteiger, Badstuber i tak dalej. Bardzo mocna ekipa, która pokazała Holandii, jak się gra (chociaż Holendrów mi szkoda). Nie lubię Niemców, jak praktycznie każdy Polak (nie będzie Niemiec pluł nam w twarz a tym bardziej strzelał goli), ale po prostu trzeba się pogodzić, że nasi sąsiedzi są na równi z Hiszpanią jeśli chodzi o grę w piłkę nożną. Pstryczkiem w nos będzie to, że na naszej i ukraińskiej ziemi zdobędą mistrzostwo. Chociaż wolałbym się mylić. Nie będę im kibicował. Tylko prorokuję.


Słów troszkę o Legii i jej odrodzeniu. Ten nagły wzrost formy dzięki młodym wychowankom wprowadzonym do pierwszej drużyny przez Skorżę. Żyro, Wolski i tak dalej. Wczoraj podczas meczu Legia - PSV ich gra bardzo mi się podobała. Smuda był na stadionie. Może powołanie?


A Kręciny nie ma! Tylko co dalej.

Jutro zatem losowanie fazy grupowej Euro. I kto by pomyślał, że te niecałe 5 lat temu były narzekania, że nie zdążymy, że brud, smród i ubóstwo. Że odbiorą prawa do organizacji. Gdzie ci sceptycy? No gdzie się pytam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz