Blog, na którym młodzi ludzie prezentują swoje spojrzenie na świat sportu - niekiedy krytycznym okiem a niekiedy z oka przymrużeniem traktują o sprawach związanych z szeroką dziedzina jaką jest sport. Zawsze obiektywnie - zawsze rzetelnie - i zawsze szczerze do bólu.
poniedziałek, 21 lutego 2011
Sportowy przegląd tygodnia #1
Żeby nie było, że jacyś nieaktualni jesteśmy z wiadomościami, oto zamieszczam Wam sportowy przegląd zeszłego tygodnia. Będą zawarte w nim najważniejsze informacje ostatnich siedmiu dni.
Zaczynamy od znienawidzonego przez wszystkich poniedziałku, dzień świętego Walentego. Międzynarodowe Stowarzyszenie Statystyków jako najlepszy klub dekady wybrało FC Barcelonę. Największą kontrowersją było umieszczenie Realu na ósmej pozycji dopiero, a to Real w pierwszych latach XXI wieku dominował w Europie, zaś okres na Barcelonę zaczął się pod koniec 2008 roku. Dwa następne miejsca podium zajęły kolejno Manchester United i Liverpool. Czwarty Arsenal (co mnie w pełni zadowala), lokaty 5 i 6 dla Interu i Bayernu, czyli finalistów ubiegłorocznej Ligi Mistrzów. Takich statystyk nie lubię. Gdzie tu są kluby Ameryki Południowej? Zawsze były z tym kontrowersje.
Jose Mourinho przyznał, że futbol zabrał mu całą prywatność. "Chce spokojnie zjeść lody z rodziną" i takie tam. Cóż, niech nie będzie takim ekscentrykiem, chociaż dla niego i tak już za późno. Największy celebryta (a przy okazji jeden z najlepszych trenerów) piłkarskiego świata spokoju doczeka po przejściu na poczciwą emeryturę.
Wszyscy kłamią. Za przykład dam Nikiego Laudę, który po wypadku Roberta Kubicy wspierał go, jednak po poprawie stanu Roberta zaczął nagle krytykować, że to jego wina, że niepotrzebnie startował w tamtym rajdzie. No cóż, przeszło by to płazem, ale gdyby oskarżał Kubicę wraz z wyrazami wsparcia.
Poniedziałek kończymy wiadomością, iż Il Fenomeno, czyli Ronaldo, najlepszy strzelec mundialowy, zakończył karierę. Powodem były głównie kłopoty zdrowotne (czytaj: nadwaga). Więcej o tej postaci znajdziecie w tekście Stefanka, który jest poniżej.
Wtorek
Gortat złapał niezłą formę. Przekroczył barierę 1000 punktów w NBA, oraz jest jedną z najjaśniejszych postaci Phoenix Suns. Doceniony został przez prezydenta tego klubu na czacie z kibicami. Zaznaczył, iż Gortat wywiązuje się z zadań defensywnych, a także wprowadza balans pomiędzy defensywą a atakiem. Na pytanie, czemu Marcin nie wychodzi częściej w pierwszej piątce, Lon Babby odpowiedział, że to już zależy od trenera, a że ma w składzie dwóch dobrych środkowych, to może przeprowadzać różnorakie rotacje w składzie.
Poznaliśmy ceny biletów na Euro. O ile dobrze, że ceny podano w złotówkach, to źle, że troszku drogie będą te bilety. Ceny są zależne od rangi spotkania oraz miejsca na trybunach, a będą się one wahać od 120 do 2400 złotych. No i jeszcze zdobycie takiego biletu będzie bardzo trudne (losowanie na uefa.com).
Trzecia operacja Roberta Kubicy. Trwała krócej, niż dwie poprzednie.
Liga Mistrzów wraca. Milan uległ Tottenhamowi 0:1, zaś w meczu Valencia - Schalke padł remis 1:1. Emocje dopiero miały nadejść dnia następnego.
Środa
Roberto Carlos wyjeżdża do Rosji. Niegdyś wielka gwiazda Realu Madryt zamienia Corinthians na Anży Machaczałka. Kontrakt będzie obowiązywał przez dwa i pół roku. Przyjdzie zima, przyjdzie i kolejne rozwiązanie kontraktu. No i ciekawe, czy Carlosowi przypadnie do gustu kawior...
Nielubiany w Polsce (no dobra, nieobdarzony przez niektórych sympatią) Nick Heidfeld zastępuje oficjalnie Roberta Kubicę na stanowisku "kierowca bolidu"w zespole Reno. Renault. A potem zaczął kręcić najlepsze czasy. Ciekawe, jak będzie wyglądała współpraca z Pietrowem. Traktat Heidfeld-Pietrow?
Kolejne mecze Ligi Mistrzów. Zacznę od sensacyjnego zwycięstwa Szachtaru nad Romą w Rzymie. Wynik - 2:3. Zaś skazywany na porażkę Arsenal pokonał Barcelonę 2:1 po kapitalnym meczu (wohoo!) a Wojtek Szczęsny debiutuje w tych elitarnych rozgrywkach. Debiut jak najbardziej udany.
Czwartek
Gazety zachwycają się nad postawą Szczęsnego w środowym meczu. "Szczęsny zatrzymał Messiego". Ciekawe, co na to Fabian, którego kontuzję właśnie spowodował Wojtek.
Zawody GP2 w Bahrajnie odwołane. Egipt pociągnął za sobą chyba wszystkie kraje muzułmańskie, bo wszędzie teraz słychać o zamieszkach. Nie powiem, że dzisiaj zostały odwołane zawody GP Formuły 1
Liga Europy i Lech pokonuje Bragę 1:0 po golu Rudnevsa. Pogoda znowu nie okazała się łaskawa i na kartoflisku (fatalny stan murawy) znalazł się śnieg i różowe linie.
Piątek
Arsene Wenger stał się chciwy. Przyznał, że chce wygrać 4 trofea (LM, PL, FA Cup, Puchar Ligi Angielskiej). Arsenal jako jedyna angielska drużyna walczy nadal na 4 frontach. Cóż, sam wierzę po cichu, że jak Kanonierzy wyelminują Barcę, to dostaną takiego pałera, że wygrają wszystko. Sezon Arsenalu? Jestem na tak.
A United zamieniają się powoli w drugi Milan. Ryan Giggs podpisał kontrakt na rok, czyli będzie to jego 21 sezon w drużynie z Manchesteru. Cóż, podziw, ale to chyba będzie ostatni sezon dla Walijczyka. A Van der Sar? W Fifie w sezonie 2013/2014 wciąż nie zakończył kariery. Kuszczak sobie jeszcze poczeka.
Nasz Robercik przeniesiony na oddział rehabilitacji. I żyje.
Sobota
Gratka dla fanów NBA. All-Stars się zaczęło. Rookies wygrali z Spohomores. Tłumacząc: nowicjusze wygrali z tymi, co już drugi rok w NBA grają. Wynik to 148 do 140. ohn Wall, DeMarcus Cousins czy Blake Griffin to nowe wschodzące gwiazdy Tam Gdzie Wszystko Jest Możliwe.
Megagwiazda wykreowana przez media - Kamil Stoch (tak, też jestem sceptyczny do robienia z niego boga jakiegoś) wygrał w Szczyrku mistrzostwa Polski. W skokach, oczywiście. Trzecie w karierze. Nie skakał Małysz, to zadanie miał ułatwione. Jednak reszta chciała pokazać, że też są dobrzy, tylko boją się autorytetu Adama, więc po pierwszej serii przewaga nad resztą (trzema innymi) Kamila wynosiła tylko 10 punktów. Ale "wygrał je*any".
Chelsea w dołku. Wypad z pierwszej czwórki PL, teraz odpadli z Evertonem w Pucharze Anglii. 0:0 po 90 minutach, potem w 104 Lampard a w 120 Baines wyrównuje i po karnych Niebiescy żegnają się z pucharem. Zaś United ledwo uporali się z Crawley Town. Piątoligowiec przegrał aż 1:0. Zawsze małe drużyny sprawiają takie kłopoty wielkim firmom, o czym przekonacie się w niedzielę.
Vive Kielce przegrało w Lidze Mistrzów. 29:30 dla Celje Pivovarną (zapewne upili kielczan piwem). I Vive spadło na ostatnie miejsce w tabeli grupowej.
Inter ma w zamiarze ciągnąć Robina van Persiego i Arszawina. Moratti przyznał, że bardzo chce tych graczy. Cóż, młodzi to oni nie są (wg Wengera), ale jeżeli już ktoś ma odchodzić, to tylko Squillaci.
Nasz Jeleń ratuje Auxerre od wstydliwej porażki z ostatnią drużyną w lidze. Strzelił bramkę w 84 minucie, trzecią w sezonie. Trzecia też drużyna w poprzednim sezonie w Ligue 1 jest w dołku (gorszym, niż Chelsea). Tylko 2 punkty przewagi nad strefą spadkową.
Niedziela
Konkurs wsadów wygrał wyżej wspomniany Griffin, który przeskoczył autobus (niepotrzebne, skreślić) samochód. No i jeszcze wrzucił piłkę do kosza.
Kowalczyk została oszukana, bo nie dali jej wygrać w Drammen Kryształowej Kuli. Wyprzedzając Finkę, ta nadepnęła jej na kijek i kicha. Jednak jak się później okazało, Kryształowa Kula należy już do polskiej królowej nart.
Kłopotów ciąg dalszy czołowych drużyn Premier Leagie z ałtsajderami. Arsenal zremisował z Leyton Orient 1:1, co dla Kanonierów jest zabójcze, bo będą grali dodatkowy mecz przy takim grafiku. No cóż, sami się prosili i o dziwo przy straconej bramce nie zawinił Squillaci.
Kończymy tydzień meczem Wschód-Zachód w NBA. Wygrali ci drudzy 148:143.
Cóż, to chyba wszystko, do zobaczenia w kolejnym przeglądzie sportowym tygodnia!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz