Już niedługo zaczną się pierwsze kolejki najsilniejszych europejskich lig. Ja chciałbym się skupić na chwilę na Premier League i Arsenalu oraz na ich bramkarzach. Kanonierzy posiadają 4 golkiperów w podstawowym składzie. Są to Wojtek Szczęsny, Łukasz Fabiański, Manuel Almunia i jedyny makaroniarz w Arsenalu - Vito Mannone. O ile przez chwilę rundy jesiennej zeszłego sezonu bronił Hiszpan, to przez kontuzję wygryzł go Fabian. Nasz rodak miał nieudaną rundę wiosenną w jeszcze wcześniejszym sezonie. Fatalne błędy w meczu z Porto czy Stoke sprawiły, że mówiono o nim Flappyhandsky. No ale Łukasz wyskoczył z formą i bronił wręcz fantastycznie w rozgrywkach ligowych i Lidze Mistrzów. No ale los chciał, że jego kontuzję barku spowodował Wojtek Szczęsny. Gdy usłyszałem tą nowinę w głowie stworzyła mi się animacja, jak Szczęsny wali bombę taką, że Łukasz nawet nie zareagował i piłka trafiła go w brak. Ten w efekcie złości ganiał po boisku Wojtka i przeklinał po polsku a Wenger i jego asystent się przyglądali zdziwieni. No ale to prędzej wina Fabiana, że się źle rzucił. I tak Szczęsny wskoczył do długo oczekiwanej przez niego pierwszej jedenastki. Debiut w PL zanotował przeciwko Man United. No i przez te pół roku wyrobił sobie markę. Jeszcze nieszczęsna kontuzja palca w meczu rewanżowym z Barceloną (ani słowa o tym meczu) troszkę go zahamowała, ale teraz jest już dobrze.
Jeżeli jest dobrze, to czemu o tym piszę? Bo szkoda mi Łukasza. Chłopak w końcu został doceniony i był golkiperem numer jeden. Wspaniałe interwencje i już nie było Flappyhandskiego. No ale gdyby to Fabian bronił to szkoda by mi było Szczęsnego. Bo on młody, perspektywiczny. Jednak mimo wszystko. Nie lubię, jak Polacy w dobrym klubie grzeją ławę. A tym bardziej, jeśli muszą walczyć ze sobą o pierwszy skład. Obaj są dobrymi bramkarzami. Ale jestem pewien, że Wenger ma większe plany do Szczęsnego aniżeli do Fabiańskiego. W Fifie takie sytuacje rozwiązuję w dosyć nietypowy sposób, bo jak mam dwóch-trzech dobrych, młodych zawodników na tej samej pozycji to któregoś z nich sprzedaję. Nie, że nie chcę go w klubie. Po prostu żal mi jest hamować jego karierę. Nie chcę, żeby grzał ławę.
No ale wniosek jest taki: Wojtek numer jeden, Fabian numer dwa, Almunia out a Mannone rezerwy. Chociaż kto wie, co strzeli do głowy Arsene'owi i nie będzie na przemian wystawiał swych golkiperów. Może będziemy świadkami pasjonującej walki o pierwszy skład pomiędzy dwoma Polskimi bramkarzami? :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz