Blog, na którym młodzi ludzie prezentują swoje spojrzenie na świat sportu - niekiedy krytycznym okiem a niekiedy z oka przymrużeniem traktują o sprawach związanych z szeroką dziedzina jaką jest sport. Zawsze obiektywnie - zawsze rzetelnie - i zawsze szczerze do bólu.
niedziela, 14 sierpnia 2011
Dlaczego lubię / Dlaczego nie lubię
Postanowiłem już jakiś czas temu, że na blogu będę umieszczał mini-felietonik o postaciach ze świata sportu (czy też klubach), które lubię lub też nie. I także wyjaśniał, czym ta postać mnie zachwyciła czy też sprawiła, że jej nienawidzę (przypominam, że też może się to tyczyć klubów).
Dzisiaj zacznę od postaci, którą lubię (prawdopodobnie będzie na przemian osoba, którą lubię, potem której nie lubię, chociaż nie wiem, czy nie będzie w jednym poście postać lubiana i nielubiana. porada dla mnie: patrz na synonimy słowa "lubić", "nie lubić") czyli od Davida Beckhama.
Imię i nazwisko: David Beckham
Data urodzenia: 02.05.1975
Narodowość: angielska
Stan cywilny - żonaty z Victorią Beckham (czwórka dzieci; trzech chłopców, jedna dziewczynka)
Sport: piłka nożna
Klub: Los Angeles Galaxy (od 2007)
Czym sobie zasłużył na szacunek: Przede wszystkim tym, że był wiodącą postacią Manchesteru United. Tak, tak, przed Arsenalem budziłem dużą sympatię do Czerwonych Diabłów (jednak to, co jest z Kanonierami to coś znacznie większego :P ). Za genialne podania, genialną charyzmę (wtf?) na boisku, za genialne wolne. To za to ostatnie uwielbiam Beckhama. Umiał strzelić z każdej pozycji. Nawet niedawno pokazał w MLS, że i z rożnego w tym wieku potrafi sobie golnąć. No i jest to także ikona popkultury. Jedno z najsławniejszych, najbardziej rozpoznawalnych nazwisk. On i jego żona zostali poproszeni nawet na ślub księcia Williama i (już) księżnej Katarzyny. Taka sława. Może czas na tytuł szlachecki?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz