Blog, na którym młodzi ludzie prezentują swoje spojrzenie na świat sportu - niekiedy krytycznym okiem a niekiedy z oka przymrużeniem traktują o sprawach związanych z szeroką dziedzina jaką jest sport. Zawsze obiektywnie - zawsze rzetelnie - i zawsze szczerze do bólu.
środa, 15 grudnia 2010
Arsenal(izacja)
Arsene Wenger. Chyba każdy zna tego pana. Francuski menedżer Arsenalu, który zdobył z Arsenalem przez 14 lat 3 mistrzostwa Anglii oraz cztery Puchary Anglii. Jest to szkoleniowiec doceniany na całym świecie, dzięki jego "nosowi" do młodych, utalentowanych zawodników. Dzięki niemu Arsenal ma wielu utalentowanych graczy. Młodych. Odkąd kibicuję Arsenalowu, jest właśnie tak. No i od roku 2005 Kanonierzy nic nie zdobyli aż do teraz. Owszem, Emirates Cup to także zawody, ale jest grany w wakacje, gdzie zaproszone drużyny grają drugim a nawet trzecim składem. Nic prestiżowego. Czy wygranie finału Ligi Mistrzów w 2006 roku by coś zmieniło? Czy nie byłoby tej posuchy? Dobra, ja tutaj o "co by było, gdyby..." a nie o tym miało być. Wkurza mnie to, że The Gunners nic nie zdobyli, odkąd im kibicuję. A dlaczego tak jest? Bo Arsenal to dzisiaj młoda drużyna, która nie ma ogrania na drużyny silniejsze. Jest na granicy drużyny słabej z tych najlepszych. Kolejny pojedynek z ManUnited przegrany, zagrają z Barceloną - przegrają, zagrają z Realem - przegrają...
Czemu tak jest? Dużo się mówi o tym, że Kanonierzy to gracze, którzy są jeszcze chłopakami. I chyba ci, co to mówią, mają rację. Podoba mi się koncepcja budowania młodej drużyny, ale nie takiej, gdzie 23-latek nosi opaskę kapitańską. Fabregas jest dobrym kapitanem, ale uważam, że nie ma takiego charakteru, żeby całą drużynę zagrzać do boju. Thierry Henry to tak. A jeżeli, cytując "nonsensopedię", Arsenal zagra z Milanem, to średnia wieku u tych pierwszych wynosi 16 lat a w Milanie 40.
Zawsze powtarzam, że muszę poczekać 2/3 lata na to, żeby "chłopcy" stali się "mężczyznami". To w poniedziałek miał być ich czas. Pokonać United i pokazać, że są groźni. Tak się nie stało, mimo, iż znowu Czerwone Diabły bramkę strzelili fuksem.
Na kanonierzy.com można znaleźć tekst podobny (tylko ja o tej sprawie myślałem już wcześniej :P ). Wenger mówi, że było dobrze, że przeszkodziło to, tamto i siamto. A co, jak chłopaki staną się mężczyznami i będą nadal tak grać? To już się powtarza. Błędne koło. Przed meczem z drużyną z (starej) Wielkiej Czwórki kilku Kanonierów w wywiadach mówi, że są już dojrzali i są w stanie pokonać każdego. Jak jest, widać na boisku.
Mam nadzieję, że Wenger sprowadzi dobrych i starszych zawodników w tym i letnim okienku transferowym. Bo ja mam dość porażek z drużynami, które naprawdę można pokonać! Czy Arsenal zawsze taki będzie? Nasri przed trzydziestką, a w głównym składzie grają kolejni młodzi, którzy znów dostają cięgi (może to za ostro, ale przegrywać z rzędu z tymi samymi drużynami?). Zaczekam jeszcze trzy lata. Jak tak, to nie będę wierzył w jakikolwiek sukces Arsenalu w przeciągu kilku lat. Zdobycie mistrzostwa nie będzie smakowało w tym roku za dobrze. Bo co to za mistrzostwo, gdy ogrywało się tylko słabszych i wykorzystało potknięcia największych rywali? Czy Arsenal kiedyś zyska tylu fanów na świecie, jak dzisiaj Barca? Aby tak się stało, trzeba coś wygrać.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Co za brednie, co to za bezsens. Arsenal Londyn to drużyna doświadczona mimo niskiej średniej wieku. Kibicujesz Arsenalowi więc chyba wiesz, że tacy piłkarze jak Samir Nasri, Nicklas Bendtner, Theo Walcot czy Denilson mimo "młodego" wieku już mają na koncie rozegranych ponad 100 spotkań w lidze angielskiej, jakże wymagającej przecież. Czy to na miejscu pisać, że drużynie brakuje doświadczenia? Przecież Cesc Fabregas w sezonie 2004/05 rozegrał 46 spotkań - przecież w żadnym klubie tak młody zawodnik nie robił za 'lidera'. A Fabregasowi charakteru odbierać nie można, co ma do tego wiek?! Nic! Przypomnij sobie Gallasa jako kapitana, zero charyzmy mimo już tylu lat na karku. Kiedy Eduardo doznał ten strasznej kontuzji, to Gallas mimo że był kapitanem, najchętniej by zszedł z boiska. Właśnie w takich ciężkich momentach widać prawdziwych liderów.
OdpowiedzUsuńCo do meczu z United, krótko i na temat, Arsenal to dziś drużyna bez charakteru, a Nasri zagrał "totalne zero". Zresztą chyba przestraszył się Evry - który jako jedyny potrafi jeszcze utrzymać atmosferę przed meczem. Przecież riposty Nasriego same w sobie są dowodem, że The Gunners to drużyna, która może co najwyżej wygrać Puchar Ligi.
A takie brednie, że liczba meczy nie ma znaczenia. Wszystkie Lampardy i Rooneye mają mniej więcej tyle samo meczy a grają w drużynach, które w bezpośrednich meczach z Arsenalem odnoszą zwycięstwa. Gallasa to nie skomentuje, przyszedł z Chelsea, uciekł do Tottenhamu. W Londynie to on życia już nie ma. Oczywiście, Arsenal jest doświadczoną drużyną, jak na swój wiek, ale to tylko właśnie w kategorii U-23. Inne drużyny z samymi młodzikami nie są tak dobre, ale te drużyny teoretycznie lepsze od Arsenalu są w praktyce też lepsze, co pokazują wyniki. Ale ja nadal nie tracę nadziei i czekam jeszcze te 3-4 lata. Może w tym sezonie coś ugrają i się przełamie to wszystko? Może to (jak na razie) 1:0 z Chelsea będzie startem do glorii i chwały? Mimo wszystko fajnie, że spotkałem jakiś komentarz od osoby, której w zasadzie nie znam :)
OdpowiedzUsuń