środa, 29 grudnia 2010

[EKSTRAKLASA] Lechia Gdańsk

Objawienie sezonu? Na pewno nie - chyba każdy się ze mną zgodzi, że ten tytuł należy się Jagiellonii. Duże zaskoczenie - raczej tak. Gdański klub we wcześniejszych latach nie prezentował jakiejś ogromnej formy, umiejętności, nie miał wielkich osiągnięć, jednak to, co prezentuje w polskiej lidze w przeciągu ostatnich kilku miesięcy zasługuje na większą uwagę.


Jednak zacznijmy od początku, a właściwie od roku 2001 kiedy to spółka z ówczesną (nie wiem czy na teraz taki klub istnieje) Polonią Gdańsk zostaje rozwiązana i klub czołgający się między II a III ligą staje się zupełnie samodzielny, powstaje niezależne Stowarzyszenie, ośrodek szkoleniowy - Lechia Gdańsk staje się klubem sportowym z prawdziwego zdarzenia. Klub wyszedł z dołka i systematycznie piął się w górę od A-Klasy, aż wreszcie nadszedł sezon 07/08, jego koniec i upragniony awans do Ekstraklasy. No ale żeby nie było za słodko - awansowała także znienawidzona przez kibiców biało-zielonych Arka Gdynia, wystarczy trochę poszukać w Internecie i można zobaczyć jak bardzo i często kibice obu klubów się 'kochali'. Bejsbolami. Zresztą, zachowanie polskich 'kibiców' w rozgrywkach niższych niż Ekstraklasa zasługuje na osobny temat - wielu się wydaje, że nie ma kiboli, bo nie ma ich w najwyższej klasie rozgrywkowej, ma to niewiele wspólnego z obrazem rzeczywistości... Jednak wracając do tematu, od tego momentu a właściwie od rozpoczęcia rozgrywek sezonu 08/09 zainteresowałem się polską ligą i, z racji miejsca zamieszkania, zacząłem kibicowanie gdańskiemu klubowi. Jako beniaminek Lechia spisywała się średnio i ostatecznie ulokowała się na 11. miejscu w tabeli, znienawidzona Arka uniknęła spadku dzięki bilansowi bramek, cud miał miejsce także za rok kiedy to brakowało 1 punktu do spadku. Mistrzem Polski po raz kolejny Wisła, która później pokazała 'klasę' i została pokonana przez klub ze stolicy Estonii... Jeszcze wtedy kibicowałem także Wiśle ale miałem już zupełnie dość jej 'popisów' w rozgrywkach pucharowych, o Lechii wiedziałem jeszcze mało co, właściwie śledziłem wyniki nie za bardzo zagłębiając się w styl gry jaki gdański klub prezentował etc. Przyszedł czas na sezon 2009/'10 - Lech Mistrzem Polskim, przełamana passa Wisły i... 6. miejsce w tabeli Lechii. Wtedy już na serio czytałem raporty z meczów, oglądałem powtórki bramek, zacząłem 'poznawać' piłkarzy, Lukjanovsa i spółkę. Gdański klub pokazał, że ma potencjał, że może walczyć z najlepszymi w Polsce jak równy z równym a gdańscy kibice pokazywali co to doping. Szkoda tylko, że na finiszu piłkarze złapali zadyszkę i 6. miejsce to tylko zasługa bilansu goli, równie dobrze mogło być ósme. Już wtedy było widać wkład nowego trenera. Tomasz Kafarski wyciągnął Lechię z dołka, w poprzednim sezonie była okresami blisko strefy spadkowej w następnym już biła się o wyższe pozycje. Młodzi trenerzy to także ciekawy temat - Tomasz Kafarski, Michał Probierz, Sep Guardiola czy Domingos Paciencia - wszyscy przed lub niewiele ponad 40. a już odnoszą duże (dobra, Guardiola to kosmiczne) sukcesy. 3. sezon Lechii w Ekstraklasie nadchodził wielkimi krokami, ale ku zaskoczeniu wszystkich - o żadnych zakupach nowych zawodników włodarze klubu ani myśleli, sprzedano kilku zawodników a nie chciano zakupić nowych - tego było za wiele dla kibiców. Rozpoczęli strajk, trybuny na meczach milczały, organizowano zjazdy przy ul. Traugutta, zapraszano włodarzy na rozmowy - bali się, nie przyjmowali zaproszeń. Po jakimś czasie wreszcie wszyscy doszli do porozumienia a Lechia doczekała się kilku transferów 'na ostatnią chwilę', praktycznie na godziny przed zamknięciem okienka. Zespół wzmocnił wracający do rodzimego klubu napastnik Zieńczuk, ofensywny pomocnik Abdou Razack Traore, obrońcy Andriuskevicius i Deleu, aha no i napastnicy Bedi Buval oraz Aleksandr Sazankov. Zieńczuk grał za mało żeby go obiektywnie ocenić, to samo tyczy się Sazankova, który ogółem strzelił 1 czy 2 bramki, Buval grał właściwie od początku, strzelił pare golim jednak po jakimś czasie nastąpiły roszady w składzie i później już wiele nie grał, Deleu spisuje się dobrze, większych błysków nie ma, robi co do niego należy a drugi z obrońców długo leczył kontuzję, grał mało ale jak już grał to spisywał się bardzo dobrze. Na osobne zdanie zasługuje postawa Traore - objawienie Ekstraklasy, na początku środkowy pomocnik, później przesunięty przez trenera na skrzydło spisuje się znakomicie, jest pewnym punktem drużyny i zarazem najbardziej bramkowstrzelnym zawodnikiem w teamie z Gdańska. I o ile na początku sezonu drużyna zanotowała lekki falstart remisem z Ruchem, Polonią Bytom i przegraną z Jagą u siebie, o tyle im dalej, tym lepiej. Wygrana z Legią w Warszawie, niesłusznie przegrany mecz z Wisłą o czymś jednak świadczy. Według wielu Lechia w tym sezonie to grający najładniej ofensywnie zespół rundy jesiennej Ekstraklasy, trzymam kciuki za dalsze postępy. Myślę, że 3. miejsce na koniec jest jak najbardziej realne, jeśli tylko nie złapie ich zadyszka tj. na koniec zeszłego sezonu i na koniec rundy jesiennej tego roku...

Na odrębny akapit zasługuje także postawa w Pucharze Polski: w zeszłym sezonie Lechia dotarła do półfinału, gdzie na drodze jej stanęła (znowu) Jagiellonia, a cały czas spisywała się świetnie co udowodniła wyeliminowaniem m.in. Wisły. Ten sezon w PP również jest niezły, zobaczymy co będzie na wiosnę, gdy gdańszczanom przyjdzie się zmierzyć z... a jakże - Jagiellonią, u siebie.

Podsumowując, gdański klub systematycznie pnie się w górę z roku na rok, ma duży potencjał, trener i władze robią dobre transfery i, jeśli tylko starczy sił do ostatniej kolejki, Lechia może stanąć na podium i grać w o Ligę Europejską. Na tę chwilę nie wiadomo co z Wołąkiewiczem - oferta została mu przedstawiona ale czy ją przyjmie zależy tylko od niego, na moje wyniesie się do Lecha. Dalej także nie wiadomo co będzie z Marko Bajicem i Buzałą, liczę, że ten ostatni mimo wszystko zostanie w gdańskim klubie, gdyż jest bardzo wartościowym zawodnikiem. W styczniu na testy na Traugutta ma trafić Jose Antonio Terron - 19-letni środkowy obrońca, który może też grać na lewym boku obrony. Czy Lechii przyda się uniwersalny defensor, który 9 lat spędził w szkółce Barcelony? Odpowiedź nasuwa się sama. Tym bardziej jeśli trzeba będzie wypełnić lukę po Wołąkiewiczu. Niedługo zacznie się runda wiosenna i mam nadzieję, że Lechia pokaże jeszcze więcej i jeszcze lepiej, a jak będzie forma to i o wyniki nie trzeba się będzie martwić...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz