piątek, 7 stycznia 2011

Mój głos w sprawie wyboru "Najlepszego Piłkarza wszech czasów"

Zacząłem ostatnio zastanawiać się komu bardziej należy się wymieniony w temacie tytuł. Wybór rzecz jasna ogranicza się do 2 zawodników: Pele i Maradona. Obaj w czasach swej kariery mieli około 170 centymetrów wzrostu, byli świetnie wyszkoleni technicznie oraz obaj zdobywali mnóstwo bramek i mieli numer 10 na koszulce.

Na tym w zasadzie kończą się podobieństwa między tymi zawodnikami. Natomiast różnice to noga którą posługiwali się na boisku (Maradona był lewonożny, Pele prawonożny), Pele grał tylko jako napastnik, Maradona radził sobie również na pomocy, oraz strzelał rzuty wolne o wiele lepiej od Pelego. Również w kwestii charakteru obaj gracze diametralnie się różnią. Maradona jest bardziej bezpośredni i często bez większego zastanowienia mówi to, co myśli. Natomiast Pele sprawia wrażenie osoby bardzo spokojnej, wręcz bezkonfliktowej. Na koniec różnica narodowości, Pele jest z Brazylii, a Maradona z Argentyny.
Porównanie obydwu piłkarzy rozpocznę od starszego z nich, czyli Pelego.
Więc, urodził się 23 października 1940 roku w Tres Coraçoes. Piłkę nożną miał we krwi, gdyż jego ojciec, Dondinho był piłkarzem, który grał na pozycji środkowego napastnika. Sam Pele, został zauważony przez byłego reprezentanta Brazylii, Waldemara de Brito. Jego rodzina była na tyle uboga, że długie spodnie jakie Pele miał założone gdy przybywał do Santosu były jego pierwszymi w życiu. W Santosie zadebiutował w wieku 15 lat w meczu przeciwko Corinthians Santo André. Strzelił w tym meczu jedną z bramek. W reprezentacji Brazylii zadebiutował w wieku 17 lat, w meczu przeciwko Argentynie. Został zabrany na Mundial w Szwecji w 1958 roku, co było zaskoczeniem dla wielu ludzi w Brazylii. Dla nich kandydatem do miejsca w ataku był Luizinho, ówczesna gwiazda Corinthians. Właśnie podczas meczu reprezentacji z Corinthians Pele został kopnięty przez Ariego Clemente tak mocno w kolano, że jego krzyki bólu było słychać aż w tunelu. Uraz ten mógł doprowadzić do tego iż Pele do Szwecji w ogóle by nie pojechał. Jednak na mundialu się znalazł, zagrał dopiero w meczu ze Związkiem Radzieckim, wygranym przez Brazylię 2:0. Ogólnie w tych mistrzostwach Pele zdobył 6 bramek, a Brazylia została Mistrzem Świata po raz pierwszy. Nie był uznawany ani za najlepszego, ani najpopularniejszego zawodnika tamtego turnieju. Większą popularnością cieszył się "Krzywonogi demon", czyli Garrincha, który swoimi rajdami prawą stroną powodował obronę rywali do rozpaczy. Za najlepszego był uznawany Didi, mózg tamtejszej reprezentacji. Na Mistrzostwach rozgrywanych w Chile w 1962 roku Pele zagrał tylko w 2 meczach. W meczu z Czechosłowacją doznał naderwania mięśnia. Jego 3 Mistrzostwa zakończyły się dla niego, jak i dla Brazylii kompletną porażką. Pele wciąż był kopany przez obrońców z Bułgarii i Portugalii. Poza tym działacze brazylijscy byli tak pewni tytułu, że z reprezentacją zrobili rundę honorową jeszcze przed turniejem, a obserwator będący zatrudniony w brazylijskiej ekipie od ponad 8 lat, stwierdził że musi stać się cud by Brazylia zdobyła trzeci tytuł z rzędu. Cud się nie zdarzył i na kolejny tytuł Brazylia musiała czekać 4 lata. 11 jaką wtedy miała Brazylia, była moim zdaniem jedną z najlepszych w historii futbolu, nawet bez Pelego zdobyła by 3 tytuł. Miała ona wprawdzie słabego bramkarza, ale Felix miał takie szczęście, że nawet jak popełnił błąd, to jego koledzy odrabiali go z nawiązką aplikując przeciwnikowi więcej bramek niż on zdołał strzelić. Ale wracając do Pelego, to wtedy niewielu ludzi wierzyło w to że będzie w stanie grać na takim poziomie jak na przykład w roku 1958. Strzelił wprawdzie już ponad 1000 bramek, ale wielu kibiców i dziennikarzy był piłkarzem w stanie "wygasłym", niezdolnym do gry na najwyższym poziomie (strzelał wiele bramek, ale w słabej lidze brazylijskiej). Jednak grał świetnie, jakby chciał zamknąć usta malkontentom. Dzięki jego 4 bramkom, i grze dla dobra drużyny Brazylia wygrała we wspaniałym stylu. Pele karierę kończył w Nowojorskim Cosmosie. Grał tam do 1978, mając na koncie 1283 bramki, 3 tytuły Mistrza Świata z reprezentacją Brazylii oraz wiele tytułów zdobytych z Santosem i Cosmosem. Grał tylko w 2 klubach, ale tylko dlatego że rząd brazylijski uznał go za "Dobro narodowe" i nie mógł opuścić ojczyzny przez długi czas. Ten sam los spotkał także Eusebio, Garrinche i naszego Kazimierza Deyne. Pele był wprawdzie na tyle cwany, że wynegocjował że rząd brazylijski płacił mu pod stołem duże pieniądze. Nikt nie wiedział ile zarabiał. Oczywiście nic nie trwa wiecznie, i Brazylijczyk stracił wszystkie pieniądze przez interesy z niejakim Pepe Gordo. Ale wynegocjował że z każdego wyjazdu będzie otrzymywał połowę z tego, co otrzymuje Santos za mecze. Po nieudanych interesach z Pepe Gordo założył Pele Corporation, czyli firmę która obraca jego pieniędzmi tak, by nikt nic nie stracił. Od czasu zakończenia kariery otrzymał jeszcze od FIFY tytuł Najlepszego Piłkarza Stulecia. Internauci wybrali jednak inną osobę jako Piłkarza Stulecia. Jest nim Diego Armando Maradona.
El Diego urodził się 30 października 1960 w Lanús. Podobnie jak Pele, żył w ubóstwie, a w jego rodzinie nie stwierdzono żadnego znakomitego piłkarza przed nim. Zawodowo zaczynał grać w 1976 roku w Argentinos Juniors Buenos Aires. Najbardziej znany jest jednak z gry we włoskim Napoli. Był tam tak uwielbiany, że gdy na mundialu w 1990 roku Argentyna grała z Włochami na stadionie Sao Paolo, to kibicowali Argentynie, a nie Włochom. Maradona doprowadził Napoli do jedynych zdobytych przez ten klub Scudetto. A w sezonie przed przyjściem Diego do Neapolu, klub ledwo uratował się przed spadkiem. Z Napoli zdobył również Puchar UEFA, Puchar i Superpuchar Włoch. Oprócz Napoli i Argentinos Juniors Buenos Aires grał również w Boca Juniors, FC Barcelonie, Sevilli i Newell's Old Boys. W reprezentacji Argentyny zadebiutował w 1977 roku w towarzyskim meczu z Węgrami. Dwa lata później zdobył Mistrzostwo Świata Juniorów. Jak sam twierdzi, była to najlepsza drużyna w jakiejkolwiek grał. W dorosłej reprezentacji tytuł wywalczył 7 lat później. Był to drugi w historii mundial zdominowany przez jednego zawodnika (pierwszy był w 1962 w Chile za sprawą Garrinchy), a jego bramki w meczach z Anglią i Belgią przeszły do historii futbolu. 4 lata później Argentyna ponownie zagrała w finale, ale poniosła porażkę z Niemcami. Był to zdaniem wielu najsłabszy finał w historii mundiali. W 1991 został zdyskwalifikowany za stosowanie dopingu po raz pierwszy, a ponownie spotkało go to na mundialu w USA w 1994 roku. Karierę zakończył w 1997 roku w barwach Boca Juniors.

Ciężko jest stwierdzić który z tych zawodników jest lepszy. Osobiście twierdzę, że lepszy jest Maradona. Dlaczego? Gdyż grał w 3 jakże różniących się od siebie ligach, i w każdej dał sobie radę. A reprezentacje Argentyny dwukrotnie praktycznie w pojedynkę doprowadził do finału Mistrzostw Świata. Wprawdzie przez liczne skandale jakie wywołuje, powoduje że zamiast patrzeć na to co dokonał na boisku, ludzie twierdzą że: "Pele był lepszy, bo Maradona brał narkotyki". Pele wprawdzie osiągnął więcej, ale nie był osamotniony w reprezentacji tak bardzo jak Diego. Reprezentacja Brazylii potrafiła radzić sobie bez Pelego, co pokazał mundial w 1962 roku, a Argentyna bez Maradony w 1986 czy 1990 roku nawet nie wyszła by z grupy.
Podsumowując, chciałem dodać że nie brałem pod uwagę takich rzeczy jak to, który zawodnik grałby lepiej. To ma takie znaczenie jak imię striptizerki. Skala talentu pozwoliła obydwu zawodnikom grać znakomicie kiedyś, to graliby znakomicie i teraz.

1 komentarz:

  1. Należałoby jeszcze dodać, że drugi wykryty u Maradony doping to był środek stosowany w lekach, gdzie o takie coś dopiero zaczęli się czepiać w USA, poza tym myślę, że ważną ciekawostką jest bójka, w którymś tam finale gdy grał w barwach barcy i dał się sprowokować, przez co w konsekwencji wyleciał niedługo potem do Napoli. A już inna bajka to to skąd właściciel włoskiego klubu (ja pieprze pamięci do nazwisk i dat to za cholere nie mam) wyciągnął 10 milionów... Sam Maradona tego nie wie, a ja przypuszczam, że to były sprawki mafii (wystarczy poczytać Gomorrę i można się dowiedzieć co Kamorra potrafiła) ;-)

    OdpowiedzUsuń